23 sierpnia 2007 - Boeing 747 - Babia Góra

Co ma wspólnego największy samolot odrzutowy zwany popularnie Jumbo Jet z grzybami ? Niech ta krótka notatka będzie odpowiedzią na to pytanie. Ted, to mój stary kumpel grzybowych i wędkarskich wypraw. W tym roku już kilka razy byliśmy na wyprawach grzybowych, o czym mogliście przekonać się czytając wspominki z naszych wypraw lipcowych. Nasze obserwacje wspomagane o wywiady wśród ludzi zamieszkujących tereny grzybodajne, bezbłędnie wskazywały czas, kiedy należy ruszyć do lasu w celu pozysku młodziutkich borowiczków. To one są obok rydzów naszymi ulubionymi grzybkami zaprawianymi w marynacie. Trzeba trafić na czas ich występowania, aby mieć zapasy, które zachwycą znajomych, gości i tych, którzy uwielbiają prawdziwkowe marynaciaki a sami ich nie pozyskują. Taki czas nastąpił i w czwartek ruszyliśmy w lasy babiogórskie, które są naszymi ulubionymi terenami leśnych wypraw. Omijamy skrzętnie tereny nawiedzane licznie przez grzybiarzy, co powoduje, że musimy od miejsca zaparkowania samochodu sporo podreptać by dojść do miododajnych terenów. Tam zaczyna się eldorado. Ze ściółki wychylają łepki młodziutkie borowiczki, czasami zupełnie niewidoczne. Ich istnienie można poznać tylko po uniesionej w górę ściółce. . Inne ciekawe świata, białe łepki przedarły się przez ściółkę i śmiało zachęcają nas do pozysku swoją niepowtarzalną urodą. Konkurują z nimi zasłonaki, które masowo występują, też wyglądają podobnie jak borowiczki, choć ich łepki są pokryte śluzem to potrafią początkowego grzybiarza nieżle nabrać. Trafiają się i inne gatunki. Występują też dość licznie sarniaki dachówkowate, które, mimo że są pod ścisłą ochroną, pozyskiwane są przez miejscową ludność. Widać to po resztkach ściętych nóżek. Czasami wśród ściółki znajdujemy maślaki modrzewiowe i pojawiające się w drugim rzucie rydze. Te ostatnie już drugi raz owocują w tym roku i zastanawiam się czy jest to już pojaw jesienny i ostatni w tym roku. Stare ludowe obserwacje mówią, że gdy bociany odlatują przed 24 sierpnia, należy spodziewać się wczesnej i mrożonej zimy a tegoroczne młodniaki bocianie odleciały już przed 15 sierpnia. Może to znak, że rydze nie zdążą wydać owocników w ich optymalnym jesiennym terminie. Zobaczymy jak to będzie. Teraz czekamy na pojaw podgrzybka brunatnego, masowy wysyp rydzów a dalej to boczniaki, zimówka i wspomnienia mijającego roku. Dzień minął pracowicie, przyjemnie a mniej ciekawe zajęcia czekały nas w domu. Zdobycze tego dnia należało odpowiednio zagospodarować. Ci, którzy czyścili prawuski wielkości 2 i 5-cio złotówki wiedzą jaka to praca a to był olbrzym wielkości boeinga 747, bo akurat tyle pozyskaliśmy prawdziwków nie licząc rydzów, ceglasiów, maślaków i podgrzybków.